Moja podróż od klienta do eksperta nauczyła mnie najważniejszej rzeczy: dobra transakcja zaczyna się od jasnego zrozumienia wszystkich zagrożeń i możliwości. Nie będę Cię przekonywać do zakupu, ale pomogę Ci go zrozumieć. Zaufaj liczbom, nie słowom - nawet moim. A ja pomogę ci zobaczyć te liczby. Wszystko zmieniło się, gdy sam stanąłem w obliczu poszukiwania nieruchomości w Gruzji. Zobaczyłem rynek od drugiej strony: natrętne oferty, nieadekwatne ceny i brak realnej pomocy. Ta frustracja stała się punktem krytycznym. Postanowiłem poznać ten zawód od środka, aby móc działać inaczej.
"Nie ufałem pośrednikom. I to jest moja główna zaleta jako eksperta".
Moja kariera rozpoczęła się od nieufności wobec dziedziny, w której obecnie pracuję.
Przed nieruchomościami budowałem karierę w "poważnych" sektorach: sprzedawałem oprogramowanie dla prawników i księgowych, a później pracowałem z reklamą w dużych mediach finansowych. Z tego doświadczenia praca pośredników w obrocie nieruchomościami wydawała mi się manipulacją.
Punkt zwrotny nastąpił, gdy sam zostałem klientem. Kiedy przeprowadziłem się do Gruzji, napotkałem chaotyczny rynek: agenci nie odpowiadali na moje telefony, oferowali świadomie zawyżone nieruchomości i nie starali się rozwiązać mojego problemu. Mój wewnętrzny sceptycyzm tylko się wzmocnił. To właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, że aby otrzymać uczciwą usługę, muszę sam wszystko zrozumieć. To wyzwanie doprowadziło mnie do tego zawodu.
Moja metoda zrodziła się z tego doświadczenia.
Patrzę na transakcję jako inwestor, a nie sprzedawca. Moje wcześniejsze doświadczenie w B2B nauczyło mnie najważniejszej rzeczy: produkt jest wartościowy tylko wtedy, gdy korzysta na nim klient. Przenoszę tę zasadę na rynek nieruchomości. Moim zadaniem nie jest inspirowanie do zakupu, ale przedstawienie analizy, która pomoże podjąć właściwą decyzję.
Nie analizuję tylko liczb, ale także psychologię rynku. Widziałem ludzi kierujących się chciwością, którzy kupowali historie o zwrotach 50%, a następnie nie sprzedawali swoich "udanych inwestycji". Dlatego w moich artykułach często mówię o ryzyku i pułapkach psychologicznych, a nie tylko o możliwościach.
Nie boję się powiedzieć "nie wiem" lub "to zły pomysł". 90% naszych anulowanych transakcji to tylko te przypadki, w których oczekiwania klienta nie pokrywają się z rzeczywistością rynkową. Długoterminowa reputacja jest dla mnie ważniejsza niż jednorazowa prowizja.
Czego mogę się spodziewać po moich materiałach?
Nie piszę tekstów promocyjnych dla stron. Piszę dla ludzi, którzy, tak jak ja kiedyś, chcą zrozumieć złożony i czasami nieprzyjazny rynek. Otrzymasz jasną analizę opartą na danych, dekonstrukcję mitów i uczciwe, nieskażone spojrzenie na rzeczy.
Moim celem jest, abyś po przeczytaniu moich artykułów nie miał więcej pytań, ale więcej zrozumienia i pewności siebie, abyś mógł podjąć własną decyzję.